Redukcja pustych przebiegów – kilka słów o monitorowaniu floty

Flota czy inaczej tabor samochody jest zespołem różnego rodzaju pojazdów, które należą do jednego przedsiębiorstwa. W przypadku firm transportowych oraz spedycyjnych zdecydowaną większość stanowią naturalnie pojazdy ciężarowe, niemal nieustannie znajdujące się w trasie. Do floty możemy jednak włączyć również służbowe pojazdy. Tym samym floty możemy oczywiście podzielić na dwie kategorie: floty ciężarowe oraz floty osobowe. W obu przypadkach niezbędnym działaniem jest stała kontrola swojej floty jako aktywa, które stanowi o dochodach bądź stratach firm. Ciężarówki regularnie muszą być doglądane, szczególnie istotne jest sprawdzanie stanu technicznego, aby zapewnić im dłuższą żywotność a samej firmie zagwarantować powodzenie.

Monitoring floty a oszczędności

W tym miejscu do gry możemy włączyć monitoring floty. Czym jest i na czym polega? Monitoring pojazdów ciężarowych to prostu zbieranie informacji na temat przejazdu oraz funkcjonowania ciężarówki przez mechanizmy oraz oprogramowanie. Dane przesyłane są do firmy w dwóch trybach – pierwszym z nich jest funkcja GPS. Dzięki temu, że pojazd nieustannie znajduje się na drodze, łączność z satelitami jest prosta i szybka, dzięki czemu przesłanie informacji do bazy firmy transportowej jest proste i natychmiastowe. Drugą opcją jest zbieranie wszystkich informacji w pamięci urządzenia, a następnie analizowanie ich po powrocie kierowcy z trasy do bazy. Ta opcja wybierana jest coraz rzadziej. Naturalnie jest tańsza, ale zapewnia mniejszy komfort pracy, zaś logistycy oraz osoby odpowiedzialne za parametry techniczne maszyn muszą czekać na informacje, często bardzo ważne. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co bada monitoring dla floty.

Sprawdzamy podstawową funkcje monitoringu floty

Pierwszą i prawdopodobnie najważniejszą rzeczą związaną z monitoringiem floty jest kontrola zużycia paliwa. Załóżmy, że w firmie transportowej znajduje się na stałe 50 ciężarówek, zaś każda z nich musi spalić około 20 litrów oleju napędowego na każde 100 kilometrów, które przejedzie. Dziennie ciężarówka „robi” około tysiąca kilometrów – samochód winien spalić zatem mniej więcej 200 litrów diesla. Wszystkie ciężarówki firmy natomiast aż 10 tysięcy. 10 tysięcy litrów paliwa kosztuje średnio około 50 tysięcy złotych, a to daje nam rezultat około 1,2 mln złotych miesięcznie na samo paliwo. Jeśli każdy kierowca odleje 5 litrów paliwa dziennie dla siebie, to w ciągu dnia „zniknie” aż 250 litrów, co miesięcznie da nam rezultat około 6,5 tys. litrów, strata w złotówkach to blisko 32 tysiące. W porównaniu do 1,2 mln to niewiele, aczkolwiek są to finanse firmy, finanse, na które pracownicy muszą zapracować, aby można było mówić o jakimś obrocie. Kradzież paliwa wśród pracowników zdarza się, zaś monitoring służy temu aby kontrolować, czy nie zużywane jest go za dużo. Niektórzy pracownicy chcą zrzucić to na maszynę, która zużywa zbyt wiele paliwa ze względu na problemy techniczne. Nie jest łatwo wytłumaczyć pracownikom, że monitorowanie jest niezbędne, aby wykluczyć straty finansowe, ale warto to zrobić, dla ich dobra.