Kiedy przysługuje odszkodowanie za odwołany lot?

Dzięki jednemu z Unijnych rozporządzeń, pasażerowie mogą wymagać od europejskich linii lotniczych należnego odszkodowania z tytułu szkód wyrządzonych pasażerowi z powodu niezrealizowania usługi. Przysługuje ono w przypadku odwołania lotu, ponad 3-godzinnego opóźnienia, oraz niewpuszczenia pasażera na pokład samolotu w przypadku sprzedaży zbyt dużej ilości biletów.

Takie odszkodowanie musi być wypłacone bez względu na to, czy jest to pasażer indywidulany, czy też biznesowy. Do wypłacenia dochodzi niezwłocznie w przypadku niewpuszczenia pasażera na pokład, jednak w kwestii odwołania lub opóźnienia lotu sytuacja się nieco komplikuje.

samolot
W sytuacji opóźnienia lotu o 3 godziny prawo zakłada, że przewoźnik ma obowiązek poinformować pasażera o wszystkich jego prawach, a następnie zapewnić mu posiłek, napój, a nawet nocleg jeżeli istnieje taka konieczność. W przypadku odwołania lotu, linie powinny poinformować pasażera o tym fakcie na minimum 14 dni przed planowaną datą wylotu, a następnie zaproponować dogodną zmianę terminu.

We wszystkich trzech przypadkach pasażerowi przysługuje odszkodowanie, które wynosi od 250 aż do 600 euro, jednak tylko wtedy, gdy powodem jest zaniechanie linii, a nie wcześniej wspomniane warunki pogodowe lub polityczne.

Wniosek o odszkodowanie należy złożyć w pierwszej kolejności w siedzibie danych linii lotniczych, te mają 30 dni na rozpatrzenie sprawy. W przypadku odrzucenia wniosku lub nie udzielenia odpowiedzi w przeciągu miesiąca, należy udać się do Komisji Ochrony Praw i Pasażerów, która działa przy Urzędzie Lotnictwa Cywilnego.

W tej sytuacji należy przygotować kopię potwierdzenia rezerwacji, kopię złożenia wniosku o odszkodowanie, oraz kopię negatywnej odpowiedzi (to ostatnie można pominąć w przypadku braku odpowiedzi w przeciągu 30 dni). Sprawa może trafić do sądu, dlatego jeżeli nie jesteś gotowy na takie przeżycia warto jest zainteresować się usługami specjalistycznych firm, które zajmują się walką o tego typu odszkodowania.

W Polsce spośród wszystkich osób, którym należy się to odszkodowanie, tylko 1% się o nie zwraca. Mowa tutaj o 945 mln zł, które powinny wylądować w kieszeni pasażerów.

Wynika to z braku wiedzy pasażerów, odnośnie swoich praw i przywilejów. Same linie lotnicze nabierają wody w ustach i robią wszystko, by ten temat nie został poruszony w szerszej dyskusji. Na zachodzie sytuacja wygląda trochę lepiej, tamtejsi przewoźnicy wiedzą, że nie unikną wywiązania się z obowiązku wypłacenia odszkodowania i na ogół robią to od ręki, w Polsce sprawa się komplikuje. Przewoźnicy żerują na braku świadomości Polaków oraz na ich strachu przed podjęciem walki w sądzie. Nawet jeżeli osoba odważy się na złożenie wniosku o odszkodowanie, po jego odrzuceniu nie wie jak dalej poprowadzić sprawę.